Forum Klanu, którzy przesiaduje na serverze Andeeria.
Zachichotała.
- Szczęśliwy krasnolud, to pojedzony krasnolud.
Pogłaskała panterę i wyprostowała się, z roztargnieniem patrząc na płomienie.
- Tęsknie za dżunglą...
Offline
Kelnerka podała dymiący kawał mięsa.
- A co takiego jest w tej dżungli? Drzewa, małpy i inne zwierze. Zamów coś to Ci się od razu humor poprawi.
Offline
Uśmiechnęła się.
- Tak, pamiętam. " Drzewa, małpy i inne zwierze" i marudzący Alez, który w kółko powtarza "cholerne Drzewa, małpy i inne zwierzaki".
Offline
Parsknęła śmiechem i spojrzała na Aleza.
- Ciebie wtedy nie było, gdy dwa wielkie oddziały, zarówno przymierza jak i hordy spotkały przy Nesingwary Expedition... Brałam udział w tejże walce, rozszarpując niejednego hordziaka. Oni nie byli gorsi, rozszarpali niejednego z naszych. I wtedy właśnie wszystko się zaczęło. To był pierwszy raz, gdy kraina dżungli zalała się krwią... - Westchnęła ciężko.
Offline
- Nie było mnie? To tłumaczy czemu horda zdążyła nas w ogóle zaatakować. Gdybym tam był, nie zsiedliby nawet z wierzchowców!
Krasnolud wgryzł się w kawał mięsa i delektujać się smakiem pieczeni wzychał i mruczał pod nosem coś o hordzie.
Offline
Członek
Łowca przysłuchiwał się rozmowie . Nie wiedział czy dodać coś czy siedzieć cicho . Ostatnio sam brał udział w takiej bitwie ale niestety nie wykazał się niczym ,wręcz przeciwnie dał "ciała" na całej linii . Gdy obok przechodziła kelnerka zamówił mięso (bo w istocie również zgłodniał ) , spojrzał na panterę ,czy również nie chce czegoś ale pantera była w 7 niebie .Rzadko ją ktoś głaskał ,wręcz przeciwnie nie raz obrywała ratując swego pana więc teraz oddawała się przyjemnością głaskania , potrafiąc nawet zabić gdyby ktoś spróbował jej przerwać .Kelnerka przyniosła talerz wypełniony kawałkami mięsa , zalanego jasno czerwonym sosem ,który bardziej przypominał krew niż sos.
-Takie ataki zdarzają się coraz częściej, odkąd Przymierze odwiedza te rejony tylko w sprawach biznesowych mianowicie Booty Bay... , Horda coraz częściej zapuszcza się wgłąb dżungli w poszukiwaniu naszych nie doświadczonych braci- rzekł , obgryzając coraz to bardziej nerwowo kawałki mięsa .
Offline
Elfka kiwała potakująco głową.
- Masz rację. Jednak nie możemy powiedzieć, że allianci się lepsi. Odwzajemniamy się z nawiązką, często na całkiem niewinnych orkach czy trollach, którzy pod wpływem tego doświadczenia, stają się źli, agresywni. Nie raz atakował mnie jakiś przerażony ork, który wolał pierwszy zaatakować, wiedząc, że nie ma szans. Wolał walczyć niż umrzeć czy uciec. Nie zabiłam go. Przewróciłam i poszłam, od tak, jakby nic się nie wydarzyło. I był zaskoczony.
Westchnęła ciężko.
- Szkoda, że nie znam mowy orków. Uniknęłabym tak wielu nieporozumień, niepotrzebnych rozlewów krwi...
Machnęła na kelnerkę, by przyniosła coś do jedzenia dla niej i trochę surowego mięsa dla pantery. Cały czas głaskała panterę z nieco dziwną sympatią, jaką wykazują druidzi zwierzętom, w które się zamieniają.
Offline
- Phi, Booty Bay, nigdy nie ufałem tym wszystkim goblinom. Bliżej im do orków niż do nas. Chodzą nawet plotki że mają przyłączyć się do Hordy. Nie chciałbym, będąc kiedyś w Booty Bay zorientować się że banda goblinów zamknęła wyjśćia i ma zamiar wbić mi noże w plecy. Dlatego też wolałem sprzymierzyć się z piratami którym, jeśli zyska się ich szacunek, można ufać. Wam też to radzę.
Powrócił do pałaszowania mięsa.
Offline
Uśmiechnęła się pod nosem.
- Gobliny goblinami, ale póki co, nie przeszli na stronę hordy. I mam nadzieję, że nie przejdą za szybko. Lubię Booty Bay, ten klimat, nastrój, wieczory...
>>rozmarzyła się<<
Offline
Członek
-Mnie już ten klimat znudził - rzekł zadowolony Łowca , masując się po brzuszku.
-Spędziłem tam wystarczająco duużo czasu , ale nie raz przypłynę połowić ryby czy też podrażnić łowiących tam orków ,trolli i innych w ramach zemsty - dodał z uśmiechem .
Po chwili przysunął się do stołu i złożył ręce dotykając opuszkami palców jednej ręki palców drugiej
- Propos przyłączenia się goblinów . Podsłuchałem rozmowę dwóch goblinów w Booty Bay i wygląda na to ,że Alez ma rację . Co ciekawsze doszły mnie słuchy ,że rasa wilkołaków ma zamiar przyłączyć się do Przymierza . Osobiście nie mam nic przeciwko temu ale jakoś nigdy ich nie lubiłem - rzekł stanowczo i poważnie jakby od tego zależały losy obu światów .
Offline
Zwróciła zainteresowanie na nowego przybysza.
- Wilkołaków powiadasz? Tych z lasów umarłych? Podobno wśród nich są druidzi...
Powiedziała z lekkim niezadowoleniem.
Offline
Członek
Przypomniawszy sobie jak nie dawno poturbowała 2 mężczyzn , Młodego Elfa zalał zimny pot .Palce zaczęły drżeć .
-Do druidów nigdy nic nie miałem - powiedział tak jakby od tych słów zależało jego życie .
-Po prostu miałem nie przyjemną sytuacje z tą rasą i dla tego mam do nich taki nie smak- dodał już bardziej spokojnie .
Offline
Zaśmiała się.
- Nie podoba mi się obraz, że inna rasa niż elfowie, czy taureni mogliby zostać druidami. Przecież osobiście naszą rasą Cenarius wybrał... Ale no cóż...
Westchnęła. Kelnerka przyniosła jedzenie. Dała surowe kości panterze, a sama zabrała się za kurczaka.
Offline
Członek
-Wiesz , teraz to już mnie nic nie zdziwi , po tym jak doszły mnie słuchy , Taureni opanowują magie jaką posługują się Paladyni to naprawdę nic mnie nie zdziwi - rzekł nieco pokręcając głową ze niedowierzaniem
Offline